mój były jest moim guru
Strona 4 z 6
Strona 4 z 6 • 1, 2, 3, 4, 5, 6
Re: mój były jest moim guru
Niebezpieczne to bardzo... Przeciez wiesz ze Wy kobiety jestescie emocjonalnymi istotoami.. Mozesz tak sobie zaufac, ze jak go zobaczysz to Ci sie nogi nie ugna.. Dzis tylko slyszalas jego glos przez tej, a spojrz jak Cie poruszyl..
Posluchaj lepiej Kory - to akurat 2 miechy beda, taki czas po jakim ona spotykala sie z eksem...
Naprawde uwazalbym ze spotkaniem - w mig Cie zbajeruje... Przeciez sama wiesz
No wlasnie.. Czy Ty troche sma siebie nie oszukjesz, tylko po to zeby go faktycznie zobaczyc?
Bo skoro przestaje Ci na nim zalezec, to na spotkaniu chyba tym bardziej Wedlug mnie to jeszcze nie ten etap...
I jeszcze jedno - zemsta czy odegranie sie to nie jest dobra motywacja... Tak ogolnie
Posluchaj lepiej Kory - to akurat 2 miechy beda, taki czas po jakim ona spotykala sie z eksem...
Naprawde uwazalbym ze spotkaniem - w mig Cie zbajeruje... Przeciez sama wiesz
No wlasnie.. Czy Ty troche sma siebie nie oszukjesz, tylko po to zeby go faktycznie zobaczyc?
Bo skoro przestaje Ci na nim zalezec, to na spotkaniu chyba tym bardziej Wedlug mnie to jeszcze nie ten etap...
I jeszcze jedno - zemsta czy odegranie sie to nie jest dobra motywacja... Tak ogolnie
Go??- Gość
Re: mój były jest moim guru
Ja bym z tym kolesiem przyjechala juz od razu do niego.Przeciez pogadac mozna w obecnosci trzecich osob-to kolezenska rozmowa a nie randka-tak mysle.Lepiej z nim nie zostawac sam na sam bo to wcielony diabelek z anielskimi oczkami.Wkreci Cie w seks i po tobie.tY PRZECIEZ NIE JESTES JUZ Z NIM-PRAWDA?Panna Anna napisał:Chodzi mi o to,żeby on poczuł sie tak jak ja kiedyś.Nie musi mi padać do stóp.Chce go poniżyć i zagrac mu na uczuciach.
Pomyślałam nawet,że fajnie byłoby pójść po całości...Pojechać do niego.pogadać,a kiedy już przyjdzie pora spania,zamiast polorzyc sie obok niego,pojade do domu z kolega ktorego wtajemnicze w mój niecny plan.Ze to niby mój koleś.Co wy na to?
Go??- Gość
Re: mój były jest moim guru
Dobranoc dziewczyny
Anna - uwazaj na swoje slabe serce
Kora - kombinuj dalej jakby tu urzadzic sobie niebo na ziemi, w miejscu gdzie masz bezpieczny azyl
Anna - uwazaj na swoje slabe serce
Kora - kombinuj dalej jakby tu urzadzic sobie niebo na ziemi, w miejscu gdzie masz bezpieczny azyl
Go??- Gość
Re: mój były jest moim guru
Aż się przeraziłam,pewnie,że nie jestem.
ale raczej nikt z moich zanjomych na to nie pójdzie,każdy się go boii.a on przeciez muchy by nie skrzywdził
Ale Anne to i owszem,można
ale raczej nikt z moich zanjomych na to nie pójdzie,każdy się go boii.a on przeciez muchy by nie skrzywdził
Ale Anne to i owszem,można
Go??- Gość
Re: mój były jest moim guru
Fors,
To nie zemsta-ja nie jestem za zemsta.O odegraniu tez tu nie ma mowy.Czasem zachowanie czyjes daje wiecej czlowiekowi do myslenia niz slowa.Moze w koncu zacznie myslec jak to on rani poprzez nowe zachowanie Anny.
To nie zemsta-ja nie jestem za zemsta.O odegraniu tez tu nie ma mowy.Czasem zachowanie czyjes daje wiecej czlowiekowi do myslenia niz slowa.Moze w koncu zacznie myslec jak to on rani poprzez nowe zachowanie Anny.
Go??- Gość
Re: mój były jest moim guru
Fors,Forsaken napisał:Dobranoc dziewczyny
Anna - uwazaj na swoje slabe serce
Kora - kombinuj dalej jakby tu urzadzic sobie niebo na ziemi, w miejscu gdzie masz bezpieczny azyl
Dobranoc i dzieki ze mozna miec w Tobie super Kumpla i Przyjaciela-forumowy ale szczery
Dobranoc Anna ,Trzymaj sie
Go??- Gość
Re: mój były jest moim guru
For chyba nie czytałeś uważnie,albo wyjaśniłam niejasno...
Zawsze było tak,że gdy tylko słyszłam jego głos,jego pomysły,słuchałam jego planów...Gdzieś tam wiedziałam,że to taka tylko mowa-trawa.Za dobrze go znam.Ale już w głowie układałam scenariusze naszego spotkania.Myślałam w co sie ubiore,co odpowiem na jakie pytanie.A teraz tego nie było.Ot propozycja spotkania ze starym znajomym.Pewnie podświadomie gdzieś,nawet nie zdaje sobie sprawy z tego ze znowu pakuje sie w to samo gówno.Ale swiadomie nie chce tego robic!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zawsze było tak,że gdy tylko słyszłam jego głos,jego pomysły,słuchałam jego planów...Gdzieś tam wiedziałam,że to taka tylko mowa-trawa.Za dobrze go znam.Ale już w głowie układałam scenariusze naszego spotkania.Myślałam w co sie ubiore,co odpowiem na jakie pytanie.A teraz tego nie było.Ot propozycja spotkania ze starym znajomym.Pewnie podświadomie gdzieś,nawet nie zdaje sobie sprawy z tego ze znowu pakuje sie w to samo gówno.Ale swiadomie nie chce tego robic!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Go??- Gość
Re: mój były jest moim guru
Tez nie jestem z tych co sie mszczą,ale akurat on,jak nikt na to zasluguje.
I zrobie jak radzi Kora.Pobawie sie i nara!!!
Dobranoc wam.Dzieki za porady,kochani jesteście
I zrobie jak radzi Kora.Pobawie sie i nara!!!
Dobranoc wam.Dzieki za porady,kochani jesteście
Go??- Gość
Re: mój były jest moim guru
No i pospane...
Kuźwa,że tez nie mam sie komu wyżalić,tylko musze tu wam,których na dobrą sprawe nawet nie znam...
Zarzekała się żaba...
Dziwicie sie może że tak przezywam,myslicie za czym ona teskni,albo czego chce.Zal mi poprostu tego wszystkiego.Rozstanie zawsze sa przykre.Kazdy przezywa je na swoj sposob.Może właśnie ja musze tak.Skręca mnie z żalu.To dzieki niemu wyprowadzilam sie z domu,to dzieki niemu poznalam zycie od innej strony.To przez niego nie tkwie w jakims studenckim gównie na głodowej pensji.Dzieki niemu poznałam ludzi,którzy może i są nienormalni,ale każdy na swój sposób coś do mego życia wniósł,na coś się przydaje.To z nim smakowałam narkotyków,próbowałam dziwnych alkoholi i odkrywałam tajniki życia sexualnego.On pokazywał mi miejsca które wcześniej widziałam na mapie.Opowiadał mi jak to jest w więzieniu,na przesłuchaniu,kim jest prokutator,a kim kurator.Może nie są to przezycia godne pochwaly,ale dla mnie-szarej myszy-coś co pozwoliło mi spojrzec na swiat innymi oczyma.
Nie wiem ja wam to wytłumaczyć.Może jest tak,że to on pomógł mi odkryć w sobie pokłady takiej siły i energii o których wcześniej nie miałam bladego pojęcia,że je w ogóle mam.Nigdy nie pomyślałabym,że jestem w stanie wyciągnąć kogoś z pierdla,z sytuacji bez wyjścia...
Że moge pokochać czyjeś dzieci jak własne,mimo,że jestem smarkata.Że moge pracować 22h na dobe,byleby zrobić dla kogoś wszystko,wycisnąć z siebie 7poty,wyrzec sie swoich marzeń i planów.
Było ciężko,ale jak mówiła Edith Piaf : niczego nie żałuję
Może troszkę żal mi mojego wysiłku,który poszedł na marne.No,ale cóż,życie...
Pogodziłam się z tym i teraz mam zamiar szaleć,a co będzie jutro???Nie wiem.Czas pokaże
Uwielbiam pisać sama ze sobą.Dobranoc all
Kuźwa,że tez nie mam sie komu wyżalić,tylko musze tu wam,których na dobrą sprawe nawet nie znam...
Zarzekała się żaba...
Dziwicie sie może że tak przezywam,myslicie za czym ona teskni,albo czego chce.Zal mi poprostu tego wszystkiego.Rozstanie zawsze sa przykre.Kazdy przezywa je na swoj sposob.Może właśnie ja musze tak.Skręca mnie z żalu.To dzieki niemu wyprowadzilam sie z domu,to dzieki niemu poznalam zycie od innej strony.To przez niego nie tkwie w jakims studenckim gównie na głodowej pensji.Dzieki niemu poznałam ludzi,którzy może i są nienormalni,ale każdy na swój sposób coś do mego życia wniósł,na coś się przydaje.To z nim smakowałam narkotyków,próbowałam dziwnych alkoholi i odkrywałam tajniki życia sexualnego.On pokazywał mi miejsca które wcześniej widziałam na mapie.Opowiadał mi jak to jest w więzieniu,na przesłuchaniu,kim jest prokutator,a kim kurator.Może nie są to przezycia godne pochwaly,ale dla mnie-szarej myszy-coś co pozwoliło mi spojrzec na swiat innymi oczyma.
Nie wiem ja wam to wytłumaczyć.Może jest tak,że to on pomógł mi odkryć w sobie pokłady takiej siły i energii o których wcześniej nie miałam bladego pojęcia,że je w ogóle mam.Nigdy nie pomyślałabym,że jestem w stanie wyciągnąć kogoś z pierdla,z sytuacji bez wyjścia...
Że moge pokochać czyjeś dzieci jak własne,mimo,że jestem smarkata.Że moge pracować 22h na dobe,byleby zrobić dla kogoś wszystko,wycisnąć z siebie 7poty,wyrzec sie swoich marzeń i planów.
Było ciężko,ale jak mówiła Edith Piaf : niczego nie żałuję
Może troszkę żal mi mojego wysiłku,który poszedł na marne.No,ale cóż,życie...
Pogodziłam się z tym i teraz mam zamiar szaleć,a co będzie jutro???Nie wiem.Czas pokaże
Uwielbiam pisać sama ze sobą.Dobranoc all
Go??- Gość
Re: mój były jest moim guru
Aniu... wczoraj przespałam twoje rozterki, ale dziś przeczytałam skrupulatnie i mam jedną obawę , która została już wypowiedziana przez Forsa... czy Ty aby nie usiłujesz sama siebie przekonać o swoim "wyleczeniu" z kolesia, bo jednak bardzo ciągnie Cię do spotkania z nim. Myślę, że z takich znajości wogóle cięzko się wyizolować, ogrom emocji jakie się z nimi wiążą zawszę bedą budziły w tobie takie odruchy bezwarunkowe. TO działa troszkę jak automat, chory automat, ale jednak.
Jest jedna przerażająca konkluzja po takich znajomościach, kiedy za jakiś czas poznasz kogoś " normalnego" , kogoś kto nie będzie tobą " szarpał" i wsadzał co kilka chwil na huśtawkę kochania i nie kochania może być nudno, może być za spokojnie....
Trzymam kciuki, żebys była silna, no i ja trzymam za to żebyś się z nim jednak nie spotkała, ale jeśli zdecydujesz inaczej to nie wstydź się tego, bo widocznie tak ma być, nie martw się to nie będzie oznaka słabości , tylko raczej tego, że jednak na drastyczne cięcie znajomości jeszcze nie nadszedł czas.
Jeszcze jedna refleksja teraz a propos gierek z exami itd... dziewczyny, zeby kimś pogrywać, trzeba samamu być silnym, odpornym i zdystansowanym, a chyba to jeszcze za wcześnie, ale zagranie komus na nosie jest kuszące , nie wątpie.... jakoś sie wymądrzam , sorry , ale to tylko tak brzmi... chciałam tylko zwrócic uwage , że to taki miecz obosieczny i mozna większą krzywdę zrobić samej sobie... Ja na zagranie z exem pozwoliłam sobie po pół roku absolutnego milczenia i nie widzenia, a tak czy owak byłam totalnie roztrzęsiona...
całuje Anuś 3maj się
Jest jedna przerażająca konkluzja po takich znajomościach, kiedy za jakiś czas poznasz kogoś " normalnego" , kogoś kto nie będzie tobą " szarpał" i wsadzał co kilka chwil na huśtawkę kochania i nie kochania może być nudno, może być za spokojnie....
Trzymam kciuki, żebys była silna, no i ja trzymam za to żebyś się z nim jednak nie spotkała, ale jeśli zdecydujesz inaczej to nie wstydź się tego, bo widocznie tak ma być, nie martw się to nie będzie oznaka słabości , tylko raczej tego, że jednak na drastyczne cięcie znajomości jeszcze nie nadszedł czas.
Jeszcze jedna refleksja teraz a propos gierek z exami itd... dziewczyny, zeby kimś pogrywać, trzeba samamu być silnym, odpornym i zdystansowanym, a chyba to jeszcze za wcześnie, ale zagranie komus na nosie jest kuszące , nie wątpie.... jakoś sie wymądrzam , sorry , ale to tylko tak brzmi... chciałam tylko zwrócic uwage , że to taki miecz obosieczny i mozna większą krzywdę zrobić samej sobie... Ja na zagranie z exem pozwoliłam sobie po pół roku absolutnego milczenia i nie widzenia, a tak czy owak byłam totalnie roztrzęsiona...
całuje Anuś 3maj się
Go??- Gość
Re: mój były jest moim guru
Reset,jestem pelna podziwu dla Twojego spojrzenia na te sprawe.Wielki szacunek mam dla Ciebie.one-reset-ana napisał:Aniu... wczoraj przespałam twoje rozterki, ale dziś przeczytałam skrupulatnie i mam jedną obawę , która została już wypowiedziana przez Forsa... czy Ty aby nie usiłujesz sama siebie przekonać o swoim "wyleczeniu" z kolesia, bo jednak bardzo ciągnie Cię do spotkania z nim. Myślę, że z takich znajości wogóle cięzko się wyizolować, ogrom emocji jakie się z nimi wiążą zawszę bedą budziły w tobie takie odruchy bezwarunkowe. TO działa troszkę jak automat, chory automat, ale jednak.
Jest jedna przerażająca konkluzja po takich znajomościach, kiedy za jakiś czas poznasz kogoś " normalnego" , kogoś kto nie będzie tobą " szarpał" i wsadzał co kilka chwil na huśtawkę kochania i nie kochania może być nudno, może być za spokojnie....
Trzymam kciuki, żebys była silna, no i ja trzymam za to żebyś się z nim jednak nie spotkała, ale jeśli zdecydujesz inaczej to nie wstydź się tego, bo widocznie tak ma być, nie martw się to nie będzie oznaka słabości , tylko raczej tego, że jednak na drastyczne cięcie znajomości jeszcze nie nadszedł czas.
Jeszcze jedna refleksja teraz a propos gierek z exami itd... dziewczyny, zeby kimś pogrywać, trzeba samamu być silnym, odpornym i zdystansowanym, a chyba to jeszcze za wcześnie, ale zagranie komus na nosie jest kuszące , nie wątpie.... jakoś sie wymądrzam , sorry , ale to tylko tak brzmi... chciałam tylko zwrócic uwage , że to taki miecz obosieczny i mozna większą krzywdę zrobić samej sobie... Ja na zagranie z exem pozwoliłam sobie po pół roku absolutnego milczenia i nie widzenia, a tak czy owak byłam totalnie roztrzęsiona...
całuje Anuś 3maj się
Go??- Gość
Re: mój były jest moim guru
Tak,takie znajomosci-hustawki uczuciowe i tak koncza sie drastycznym cieciem-predzej czy pozniej.Ja musialam doprowadzic sie do ogromnej depresji zeby zrobic ciecie-totalne dno dotknac,byc skopana psychicznie itp itp
Go??- Gość
Re: mój były jest moim guru
Anna,ok-pomoglas mu a on pokazal ci inne sciezki-to doswiadczenia sa-wiem ale ty musisz pomyslec przede wszystkim teraz o sobie-on tego nie zrobi.Ja tez mialam jeszcze rok temu podobne mysli do Ciebie jak odchodzilam od P bodajze poraz drugi-zrobilam ciecie ale to nie bylo jeszce to ciecie.Obiecywal poprawe-bral mnie na litosc i byl jeszce bardziej dla mnie pociagajacy.Anna zdaj sobie sprawe z tego ze drastyczne ciecie i tak nadejdzie bo nie wytrzymasz tej hustawki-nie wytrzymasz.Nie spotykaj sie z nim-tesknij za nim-ok, ale nie spotykaj.Bedzie Ci ciezko=bo bedzie ale z czasem uporasz sie z ta rozlaka.Zagraj mu na uczuciach ale z ta mysla zeby nie wracac do niego pod zadnym pozorem bo sie znowu spalisz jak on nie bedzie musial polowac.Niech poluje ale ty przede wszystkim mysl teraz o sobie.Pomysl jaka Ci krzywde robil jak nie wracal do domu.Za niedlugo bhyloby tak ze on wygarnialby ci ze chcesz go przywiazac do kaloryfera.Panna Anna napisał:No i pospane...
Kuźwa,że tez nie mam sie komu wyżalić,tylko musze tu wam,których na dobrą sprawe nawet nie znam...
Zarzekała się żaba...
Dziwicie sie może że tak przezywam,myslicie za czym ona teskni,albo czego chce.Zal mi poprostu tego wszystkiego.Rozstanie zawsze sa przykre.Kazdy przezywa je na swoj sposob.Może właśnie ja musze tak.Skręca mnie z żalu.To dzieki niemu wyprowadzilam sie z domu,to dzieki niemu poznalam zycie od innej strony.To przez niego nie tkwie w jakims studenckim gównie na głodowej pensji.Dzieki niemu poznałam ludzi,którzy może i są nienormalni,ale każdy na swój sposób coś do mego życia wniósł,na coś się przydaje.To z nim smakowałam narkotyków,próbowałam dziwnych alkoholi i odkrywałam tajniki życia sexualnego.On pokazywał mi miejsca które wcześniej widziałam na mapie.Opowiadał mi jak to jest w więzieniu,na przesłuchaniu,kim jest prokutator,a kim kurator.Może nie są to przezycia godne pochwaly,ale dla mnie-szarej myszy-coś co pozwoliło mi spojrzec na swiat innymi oczyma.
Nie wiem ja wam to wytłumaczyć.Może jest tak,że to on pomógł mi odkryć w sobie pokłady takiej siły i energii o których wcześniej nie miałam bladego pojęcia,że je w ogóle mam.Nigdy nie pomyślałabym,że jestem w stanie wyciągnąć kogoś z pierdla,z sytuacji bez wyjścia...
Że moge pokochać czyjeś dzieci jak własne,mimo,że jestem smarkata.Że moge pracować 22h na dobe,byleby zrobić dla kogoś wszystko,wycisnąć z siebie 7poty,wyrzec sie swoich marzeń i planów.
Było ciężko,ale jak mówiła Edith Piaf : niczego nie żałuję
Może troszkę żal mi mojego wysiłku,który poszedł na marne.No,ale cóż,życie...
Pogodziłam się z tym i teraz mam zamiar szaleć,a co będzie jutro???Nie wiem.Czas pokaże
Uwielbiam pisać sama ze sobą.Dobranoc all
Go??- Gość
Re: mój były jest moim guru
Anna, pamietaj o jednym... Nikt nie bedzie Cie tu zmuszal, ani wymagal od Ciebie zebys postapila tak czy inaczej. Jesli zdecydujesz sie z nim zobaczyc, to jest Twoja decyzja i masz do niej calkowiete prawo. Jesli okaze sie ze bedzie tak jak myslalas, to super. Jesli jednak spelnia sie te czarniejsze scenariusze ktore tu rysujemy, to niefajnie, ale tez zadna tragedia... Pamietaj, nikt Cie nie bedzie ocenial, ani wurzycal ze nie posluchalas jego rady, nawet jesli przyjdziesz sie potem pozalic, ze masz znowu serce w kawalkach.
Uwalnianie sie od faceta to jest jak uwalnianie sie od nalogu... Zawsze zdarzaja sie potkniecia i nie raz sie porzadnie upadnie - nikt nie ma prawa tego oceniac jako porazke, czy Toja wine. Jesli cos pojdzie nie tak jak sie spodziewalas to przeciez nie koniec swiata... Wiesz juz co robic i jak postepowac by uwolnic sie od toksycznego przywiazania i to najawazniejsze. Czesto mamy tak ze musimy najpierw popelnic jakis blad i odczuc jego skutki, zeby zrozumiec czego nie robic...
Wiec wez sobie te rady do serca, a postap jak uwazasz - bedziesz miala w nas wspacie nawet jak zrobisz wbrew temu co Ci tu piszemy...
Uwalnianie sie od faceta to jest jak uwalnianie sie od nalogu... Zawsze zdarzaja sie potkniecia i nie raz sie porzadnie upadnie - nikt nie ma prawa tego oceniac jako porazke, czy Toja wine. Jesli cos pojdzie nie tak jak sie spodziewalas to przeciez nie koniec swiata... Wiesz juz co robic i jak postepowac by uwolnic sie od toksycznego przywiazania i to najawazniejsze. Czesto mamy tak ze musimy najpierw popelnic jakis blad i odczuc jego skutki, zeby zrozumiec czego nie robic...
Wiec wez sobie te rady do serca, a postap jak uwazasz - bedziesz miala w nas wspacie nawet jak zrobisz wbrew temu co Ci tu piszemy...
Go??- Gość
Re: mój były jest moim guru
macie rację.Chyba jeszcze za wczesnie.Co z tego,źe czuje cos innego,ale to byla rozmowa tylko przez telefon.mie wiem jak zachowalabym sie podczas spotkania twarza w twarz.Zgodzilam sie na spotkanie,ale przeciez nie musze sie na nim pojawiac
Go??- Gość
Re: mój były jest moim guru
Aniu... ważne jest też to co napisał Fors.. powyżej , jeśli uznasz , że spotkanie z nim jest ci do czegoś potrzebne , choćby do tego żeby ostatecznie uświadomić sobie pewne rzeczy, to to zrób, to troszkę tak, że każdy ma swój próg odporności i każdy inaczej na niego reaguje, czasem warto świadomie zadać sobie ból po to by wreszcie z pełna świadomością stwierdzić , " wystarczy"
Go??- Gość
Re: mój były jest moim guru
one-reset-ana napisał:czasem warto świadomie zadać sobie ból po to by wreszcie z pełna świadomością stwierdzić , " wystarczy"
gem, set i mecz. o to właśnie chodzi... chciałem coś mądrego napisać, ale zobaczyłem to zdanie i... po prostu lepiej bym tego nie ujął, choćbym napisał książkę.
Go??- Gość
Re: mój były jest moim guru
Swięte słowa.Tak to mniej więcej sama bym określiła,jak napisałam wyżej,chciałabym siebie sprawdzić.ale tu pytanie :po co?Czyż nie jest dobrze tak jak jest?Po co mam rozdrapywać stare rany?niepotrzebnie odbierałam ten telefon...
Go??- Gość
Re: mój były jest moim guru
Nie katuj sie teraz ze odebralas.. No odebralas i tyle.. Co sie stalo to sie nie odstanie. Naprawde nikt nie bedzie Cie tu wpedzal w jakies poczucie winy i Ty tez tego nie rob... W koncu tragedia sie nie stala - nikogo nie okradlas ani nie zabilas
Go??- Gość
Re: mój były jest moim guru
od kiedy odebralam cisza.On chyba mysli ze to dalej na mnie dziala i pierdolony ma chyba racje.he he Żart.Nie nie dzwoni.Ma sie odezwać jak bedzie w PL.Boje sie jak nie wiem co!!!!!!
Nie jestem z nim jakos od lipca/czerwca ale przy każdym połączeniu z obcego nr dostaje bialej goraczki,bo lubi w hoja leciec i dzwonic z innych nr.boje sie nie tyle jego co tego co ma mi do powiedzenia.Nas już,jako nas razem nic nie łączy,ale ci jego kumple,te nasze wspólne sprawy...te jego sprawy...temat rzeka
Nie jestem z nim jakos od lipca/czerwca ale przy każdym połączeniu z obcego nr dostaje bialej goraczki,bo lubi w hoja leciec i dzwonic z innych nr.boje sie nie tyle jego co tego co ma mi do powiedzenia.Nas już,jako nas razem nic nie łączy,ale ci jego kumple,te nasze wspólne sprawy...te jego sprawy...temat rzeka
Go??- Gość
Re: mój były jest moim guru
Wiesz Anna,
od kiedy wywalilam moj nr tel do kosza to czuje sie lepiej-naprawde.Na poczatku ciaglo mnie do szukania w smieciach tej mojej karty zeby sprawdzic czy aby nie dzwonil za mna ten moj eks ale potem mi przeszlo i ciesze sie teraz z tej decyzji.Taka mala rzecz a cieszy
od kiedy wywalilam moj nr tel do kosza to czuje sie lepiej-naprawde.Na poczatku ciaglo mnie do szukania w smieciach tej mojej karty zeby sprawdzic czy aby nie dzwonil za mna ten moj eks ale potem mi przeszlo i ciesze sie teraz z tej decyzji.Taka mala rzecz a cieszy
Go??- Gość
Re: mój były jest moim guru
Właśnie już o tym pisałam tutaj nieraz.Nic nie da mi zmiana nr...Każdy następny nr zczai.Nie wiem skąd.Pewnie od jakichs pseudo-przyjacieli.wie gdzie mieszkam,gdzie sa moi rodzice,gdzie pracuje.Póki co nie stac mnie na przeprowadzke
Go??- Gość
Re: mój były jest moim guru
Kora...albo ktoś inny.Znacie jakieś wierszyki-sms na podniesienie komus ciśnienia??? Takie erotyczne ze sie tak wyraze:D
Moja best friend szuka...
Moja best friend szuka...
Go??- Gość
Strona 4 z 6 • 1, 2, 3, 4, 5, 6
Similar topics
» Jest tu kilka samotnych kobiet - jaki jest Wasz ideal faceta?
» noi ja mam coś takiego hyba
» Trawa jest wszedzie tak samo zielona...
» Od tego momentu każda Wasza sekunda jest darem ode mnie...
» noi ja mam coś takiego hyba
» Trawa jest wszedzie tak samo zielona...
» Od tego momentu każda Wasza sekunda jest darem ode mnie...
Strona 4 z 6
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach