Trawa jest wszedzie tak samo zielona...
4 posters
Strona 1 z 4
Strona 1 z 4 • 1, 2, 3, 4
Trawa jest wszedzie tak samo zielona...
Yo yo elo.. Moj problemik numer dwa... Choc moze i numer jeden , zalezy jak na to spojrzec...
Palilem maryske od czasu studiow... Ach ta zielona gora - flaszka i rura....
Pale wiec juz jakby 15 lat... Po kilka jointow dziennie, tak po 7 - 10... Normalnie kupowalem od razu dwie sztuki, bo jedna juz na wieczor nie starczala. Jaralem tak non stop. Bez zadnych dluzszych przerw, ot raz tydzien, raz dwa albo trzy, kiedy to na urlop pojechalem i nie bylo jak sztuki ogarnac... Co ciekawe po kilku dniach bez jarania, zaczyna mi sie ono snic po nocach.. Przez cala noc, latam kupuje, ograniam, nosze ze soba garsc trawy i szukam miejscowy zeby sie w koncu konkretnie zajebac.. Az dzwoni budzik i wstaje wkurwiony bo cala noc latalem z towarem a nie znalazlem okazji zeby go zjarac.. Czesto tez w ciagu tej sennej wedrowki zagladalem do woreczka i za kazdym razem okazywalo sie ze jest tego mniej.. No kuraw znowu gdzies po drodze sie porozsypywalo... Nad ranem zazwyzczaj byla juz ostatnia kruszynka, ktorej i tak nie zdarzylem zjarac, przez pieprzony budzik... Z zadka, po kilkunastu dniach snilo mi sie ze sie w koncu zjaralem - wtedy budzielm sie we wspanialym humorze
Najdlusza przerwe mialem dwa lata temu - nie jaralem trzy miesiace. Chodzilem do kliniki dla narkusow, sam sie zglosilem i zapisalem i po paru miesiacach rzucilem, by po paru miesiach zaczac znowu.. Od tego czasu wyjechalem z kraju, ale gdzie nie trafilem tam w ciagu miesiaca poznawalem zyczliwego murzyna, dla ktorego zawesze stawalem sie klientem numer jeden.. Powaznie.. Nawet ostatnio, jak murzyn zszedl do piwnicy po towar, to jego kolesie mi mowia: o Ty to masz u niego chody... jestes jego beste klante... Kurwa! jakby mi ktos liscia strzelil - nigdy nie bylo moja ambicja byc najlepszym klientem dilera....
Zbieram sie od pol roku zeby znowu zerwac z tym nalogiem.. Zapisalem sie na forum wsparcia, ale trafilem z deszczu pod rynne. Zwyrodnialce i karly intelektualne, zamiast mnie wspierac to chcieli mi tylko udowodnic, ze jestem beznadziejnym cpunem i nigdy nie wyrwe sie z nalogu. To dla tego mam taka lekka awersje do cudzych rad.. Tam tez nie dalem sie zgnoic.. W koncu tak mnie wkurwili ze napisalem wielkimi literami: wypierdalac z mojego watku!".... I dostalem bana...
Teraz jestem tu... I czuje sie miedzy Wami bezpieczny... Wiem ze nikt mnie stad nie wyrzuci, anie nie zaknebluje. Wiem ze jestescie mi zyczliwi i nie bedzie po mnie jechac, dlatego ze chce zerwac z nalogiem. Jestescie wspaniali i czuje sie wsrod Was jak w gronie rodziny...
Zaczalem rzucac bakanie wczoraj... Stosuje metode Soga, jeden koles mi tam na priwa napisal o takim sposobie rzucania, bo nie wszyscy byli tam wredni..
Polega ona na tym zeby codziennie rano sobie powiedziec:
Dzisiaj nie cpam, ale jutro sie tak zajebie ze nie bede mogl nawet ruszyc reka... Duzo latwiej po takiej deklaracji wytrzymac dzien... Bo w koncu deklaruje sie tylko na jeden dzien. Caly trik polega n tym by zadeklarowac sie tak co rano..
Wczoraj milem pierwszy dzien bez bakania od kilku miesiecy. Pierwszy weekend bez bakania, od ponad roku (dzisiejszy dzien juz tez licze jako nie przebakany). I oczywiscie dzisiaj nie pale.. Ale za to jutro, hehe... No nie bede sie juz powtarzal
Razem z bakaniem, odstawilem alko, bo standardowo wypijam ok 4-5 piw co wieczor... Jednak wiem ze zeby rzucic bakanie, musze wytrwac miesiac w trzezwosci.. I nie wolno mi sobie zafundowac bani, nawet alkoholowej... To wynika z tego ze te nalogi sie krzyzuja... To znaczy powoduja zblizony efekt i w praktyce, mozna jedno ostawic, a za to calkowicie zrekompensowac sobie to druga uzywka... A przeciez nie o to chodzi by zmienic bakacza w pijaka Wiec ludziska... Klepta mnie po plecach ile wlezie, bo porwalem sie naprawde duzy cel:
musze wytrzymac w trzezwosci przez miesiac..
Po miesiacu, bede mogl walnac sobie pare piwek na imprezie, czy drina pod filma... Niestety jointa nie bede mogl zajarac juz nawet jednego.. Gdybym sie tak w to strasznie nie wkrecil, to moglbym sobie i do poznej starosci popalac, weekendowo... Ale niestety zjebalem i odebralem sobie ta mozliwosc.. Teraz juz wiem ze nie bede mogl sobie przykurzyc przez cale lata.... Eh... jak ja tej emerytury doczekam...
Oj wtedy to dopiero sie porzadnie zajebie
A poki co... Drugi dzien trzezwosci sie zaczyna... Wybywam zaraz z domu, bo jest piekna sloneczna pogoda.. A skoro nie zaczynam dnia od skreta i piwa, to moge wskoczyc w moje piekne, szybkie, lux auto i pobujac sie dla samej przyjemnosc jezdzenia...
Dzisiaj mam super humor... Chyba zaczynam jechac na fali...
Trzmajcie za mnie kciuki i wysylacie przytulaka od czasu do czasu...
tylko o to Was prosze
Palilem maryske od czasu studiow... Ach ta zielona gora - flaszka i rura....
Pale wiec juz jakby 15 lat... Po kilka jointow dziennie, tak po 7 - 10... Normalnie kupowalem od razu dwie sztuki, bo jedna juz na wieczor nie starczala. Jaralem tak non stop. Bez zadnych dluzszych przerw, ot raz tydzien, raz dwa albo trzy, kiedy to na urlop pojechalem i nie bylo jak sztuki ogarnac... Co ciekawe po kilku dniach bez jarania, zaczyna mi sie ono snic po nocach.. Przez cala noc, latam kupuje, ograniam, nosze ze soba garsc trawy i szukam miejscowy zeby sie w koncu konkretnie zajebac.. Az dzwoni budzik i wstaje wkurwiony bo cala noc latalem z towarem a nie znalazlem okazji zeby go zjarac.. Czesto tez w ciagu tej sennej wedrowki zagladalem do woreczka i za kazdym razem okazywalo sie ze jest tego mniej.. No kuraw znowu gdzies po drodze sie porozsypywalo... Nad ranem zazwyzczaj byla juz ostatnia kruszynka, ktorej i tak nie zdarzylem zjarac, przez pieprzony budzik... Z zadka, po kilkunastu dniach snilo mi sie ze sie w koncu zjaralem - wtedy budzielm sie we wspanialym humorze
Najdlusza przerwe mialem dwa lata temu - nie jaralem trzy miesiace. Chodzilem do kliniki dla narkusow, sam sie zglosilem i zapisalem i po paru miesiacach rzucilem, by po paru miesiach zaczac znowu.. Od tego czasu wyjechalem z kraju, ale gdzie nie trafilem tam w ciagu miesiaca poznawalem zyczliwego murzyna, dla ktorego zawesze stawalem sie klientem numer jeden.. Powaznie.. Nawet ostatnio, jak murzyn zszedl do piwnicy po towar, to jego kolesie mi mowia: o Ty to masz u niego chody... jestes jego beste klante... Kurwa! jakby mi ktos liscia strzelil - nigdy nie bylo moja ambicja byc najlepszym klientem dilera....
Zbieram sie od pol roku zeby znowu zerwac z tym nalogiem.. Zapisalem sie na forum wsparcia, ale trafilem z deszczu pod rynne. Zwyrodnialce i karly intelektualne, zamiast mnie wspierac to chcieli mi tylko udowodnic, ze jestem beznadziejnym cpunem i nigdy nie wyrwe sie z nalogu. To dla tego mam taka lekka awersje do cudzych rad.. Tam tez nie dalem sie zgnoic.. W koncu tak mnie wkurwili ze napisalem wielkimi literami: wypierdalac z mojego watku!".... I dostalem bana...
Teraz jestem tu... I czuje sie miedzy Wami bezpieczny... Wiem ze nikt mnie stad nie wyrzuci, anie nie zaknebluje. Wiem ze jestescie mi zyczliwi i nie bedzie po mnie jechac, dlatego ze chce zerwac z nalogiem. Jestescie wspaniali i czuje sie wsrod Was jak w gronie rodziny...
Zaczalem rzucac bakanie wczoraj... Stosuje metode Soga, jeden koles mi tam na priwa napisal o takim sposobie rzucania, bo nie wszyscy byli tam wredni..
Polega ona na tym zeby codziennie rano sobie powiedziec:
Dzisiaj nie cpam, ale jutro sie tak zajebie ze nie bede mogl nawet ruszyc reka... Duzo latwiej po takiej deklaracji wytrzymac dzien... Bo w koncu deklaruje sie tylko na jeden dzien. Caly trik polega n tym by zadeklarowac sie tak co rano..
Wczoraj milem pierwszy dzien bez bakania od kilku miesiecy. Pierwszy weekend bez bakania, od ponad roku (dzisiejszy dzien juz tez licze jako nie przebakany). I oczywiscie dzisiaj nie pale.. Ale za to jutro, hehe... No nie bede sie juz powtarzal
Razem z bakaniem, odstawilem alko, bo standardowo wypijam ok 4-5 piw co wieczor... Jednak wiem ze zeby rzucic bakanie, musze wytrwac miesiac w trzezwosci.. I nie wolno mi sobie zafundowac bani, nawet alkoholowej... To wynika z tego ze te nalogi sie krzyzuja... To znaczy powoduja zblizony efekt i w praktyce, mozna jedno ostawic, a za to calkowicie zrekompensowac sobie to druga uzywka... A przeciez nie o to chodzi by zmienic bakacza w pijaka Wiec ludziska... Klepta mnie po plecach ile wlezie, bo porwalem sie naprawde duzy cel:
musze wytrzymac w trzezwosci przez miesiac..
Po miesiacu, bede mogl walnac sobie pare piwek na imprezie, czy drina pod filma... Niestety jointa nie bede mogl zajarac juz nawet jednego.. Gdybym sie tak w to strasznie nie wkrecil, to moglbym sobie i do poznej starosci popalac, weekendowo... Ale niestety zjebalem i odebralem sobie ta mozliwosc.. Teraz juz wiem ze nie bede mogl sobie przykurzyc przez cale lata.... Eh... jak ja tej emerytury doczekam...
Oj wtedy to dopiero sie porzadnie zajebie
A poki co... Drugi dzien trzezwosci sie zaczyna... Wybywam zaraz z domu, bo jest piekna sloneczna pogoda.. A skoro nie zaczynam dnia od skreta i piwa, to moge wskoczyc w moje piekne, szybkie, lux auto i pobujac sie dla samej przyjemnosc jezdzenia...
Dzisiaj mam super humor... Chyba zaczynam jechac na fali...
Trzmajcie za mnie kciuki i wysylacie przytulaka od czasu do czasu...
tylko o to Was prosze
Go??- Gość
Re: Trawa jest wszedzie tak samo zielona...
daj mi czas pomysleć nad sposobem klepnięcia....
Go??- Gość
Re: Trawa jest wszedzie tak samo zielona...
Fors... dasz radę " jak zawsze" trzymaj się dzielnie .... wierze...że niedługo bedziemy miesiąc strzeli jak z bicza...
Go??- Gość
Re: Trawa jest wszedzie tak samo zielona...
Dziwnie sie czuje... Jaki taki pobudzony.. Roznosi mnie - ledwie do domu wszedlem a juz bym lecial gdzies dalej. Isc gdzies bez celu, byle dalej i dalej..
Roznosi mnie... Kurde mam nadzieje ze zasne normalnie, taki jest plan zeby wyspanym isc do roboty... Zmotywowac sie dobrze i cisnac do przodu.. byle dalej... Byle do przodu...
Roznosi mnie... Kurde mam nadzieje ze zasne normalnie, taki jest plan zeby wyspanym isc do roboty... Zmotywowac sie dobrze i cisnac do przodu.. byle dalej... Byle do przodu...
Go??- Gość
Re: Trawa jest wszedzie tak samo zielona...
I o to chodzi byle do przodu....byle kolejny dzien zlecial. Ciesze sie bardzo ze przestajesz i sie uwalniasz wiec klepie i buziaka daje
DASZ RADE!!!!!!!!!!!!!!!!!
DASZ RADE!!!!!!!!!!!!!!!!!
juz dosc- Liczba postów : 337
Join date : 08/01/2012
Re: Trawa jest wszedzie tak samo zielona...
Twoje poranne " dziś jestem czysty..." jest jedną z rzeczy które dają mnośtwo uśmiechu... więc tak trzymaj, byle dziś!!! a o jutro pomartwimy się jutro! badź jak Scarlett O'Hara " I can't think about that right now. If I do, I'll go crazy. I'll think about that tomorrow.", a ja nadal wiem, że dasz rade, i że będe mogła powiedzieć a nie mówiłam?
Go??- Gość
Re: Trawa jest wszedzie tak samo zielona...
Dziekuje Wam za wsparcie i wiare w moje sily
Dzieki wam w ciagu dwoch tygodni udalo mi sie osiagnac tyle co kiedys po dowch miesiacach terapii... To dla mnie wielkie osiagniegniecie, ktore w duzej mierze zawdzieczam Waszym slowom i zaangazowaniu w moja walke
Dziekuje
Dzieki wam w ciagu dwoch tygodni udalo mi sie osiagnac tyle co kiedys po dowch miesiacach terapii... To dla mnie wielkie osiagniegniecie, ktore w duzej mierze zawdzieczam Waszym slowom i zaangazowaniu w moja walke
Dziekuje
Go??- Gość
Re: Trawa jest wszedzie tak samo zielona...
Rozpoczal sie szosty dzien bez bani... Bez bani, bo nie tylko nie jaram ale i nie pije...
Pozwalam sobie jedynie na jedno piwko 0,3 na wieczor - taka moja prywatne samonagradzanie...
Czuje sie dobrze nie palac i nie pijac.. Nie ciagnie mnie. Caly czas za to odczuwam dume i samozadowolenie z tego ze mi sie udalo.
Mialem raz chwile zwatpienia, po malej klotni ze znajoma... Juz mialem kurtke na sobie... Ale powiedziem sobie: "staruszku, no co ty? Tyle wytrzymales a zlamiesz sie przez glupia pizde?". I sie rozebralem wzialem kilka glebszych oddechow i zapalilem papierosa - po chwili przeszlo
Ciekawostka! Pierwszy raz przysnila mi sie dzisiaj ganja... Spodziewalem sie takich snow juz po dwoch dniach i juz sie zaczynalem dziwic ze nic takiego nie mialo miejsca...
Co jeszcze ciekawsze.. W moim snie, gdy pojawil sie grubiutki pakiecik maryski i to takiej slicznej, jasno zielonej, same bonki, to wcale nie zamierzalem jej spalic..
Stara znajoma krota pojawila sie w tym snie, pyta: "O! To marihuana?" Ja na to: "Tak i to nie byle jaka, ale najlepszy sorcik!". Ona: "To ty palisz?". A ja o dziwo: "Nie - rzucilem... to dla kolesia"
Jak dotad zawsze jak rzucalem to snilo mi sie ze chce zajarac i szukam wciaz sposobnosci. A tu nagle mowie - ja nie jaram, to nie dla mnie
No i dotad, zawsze w ciagu nocy ubywalo i ubywalo, az ostatecznie nad ranem nic nie bylo.... Tym razem jednak, worki zaczely sie mnozyc... Tym razem nie nosilem ich tez za soba, szukajac sposobnosci, a rzucilem na biurko i zajalem sie innymi sprawami... Lecz co przechdzilem obok biurka to tych workow bylo wiecej
Przed obudzeniem, bylo juz ich trzy wypchane po brzegi Chyba podswiadomosc chciala mnie jednak skusic... Na koniec spotkalem ziomka, ktory chcial mnie wlaczyc w deal, na kilkanascie kilogramow... A ja go wysmialem - mowiac ze nie potrzebuje sie w tym babrac...
Fajnie fajnie... Moja podswiadomosc zaakceptowala fakt ze nie jaram. I juz nawet w snach nie jestem cpunem na glodzie, tylko czystym i ogarnietym kolesiem.
Pozdrawiam Was goraco
Fors
Pozwalam sobie jedynie na jedno piwko 0,3 na wieczor - taka moja prywatne samonagradzanie...
Czuje sie dobrze nie palac i nie pijac.. Nie ciagnie mnie. Caly czas za to odczuwam dume i samozadowolenie z tego ze mi sie udalo.
Mialem raz chwile zwatpienia, po malej klotni ze znajoma... Juz mialem kurtke na sobie... Ale powiedziem sobie: "staruszku, no co ty? Tyle wytrzymales a zlamiesz sie przez glupia pizde?". I sie rozebralem wzialem kilka glebszych oddechow i zapalilem papierosa - po chwili przeszlo
Ciekawostka! Pierwszy raz przysnila mi sie dzisiaj ganja... Spodziewalem sie takich snow juz po dwoch dniach i juz sie zaczynalem dziwic ze nic takiego nie mialo miejsca...
Co jeszcze ciekawsze.. W moim snie, gdy pojawil sie grubiutki pakiecik maryski i to takiej slicznej, jasno zielonej, same bonki, to wcale nie zamierzalem jej spalic..
Stara znajoma krota pojawila sie w tym snie, pyta: "O! To marihuana?" Ja na to: "Tak i to nie byle jaka, ale najlepszy sorcik!". Ona: "To ty palisz?". A ja o dziwo: "Nie - rzucilem... to dla kolesia"
Jak dotad zawsze jak rzucalem to snilo mi sie ze chce zajarac i szukam wciaz sposobnosci. A tu nagle mowie - ja nie jaram, to nie dla mnie
No i dotad, zawsze w ciagu nocy ubywalo i ubywalo, az ostatecznie nad ranem nic nie bylo.... Tym razem jednak, worki zaczely sie mnozyc... Tym razem nie nosilem ich tez za soba, szukajac sposobnosci, a rzucilem na biurko i zajalem sie innymi sprawami... Lecz co przechdzilem obok biurka to tych workow bylo wiecej
Przed obudzeniem, bylo juz ich trzy wypchane po brzegi Chyba podswiadomosc chciala mnie jednak skusic... Na koniec spotkalem ziomka, ktory chcial mnie wlaczyc w deal, na kilkanascie kilogramow... A ja go wysmialem - mowiac ze nie potrzebuje sie w tym babrac...
Fajnie fajnie... Moja podswiadomosc zaakceptowala fakt ze nie jaram. I juz nawet w snach nie jestem cpunem na glodzie, tylko czystym i ogarnietym kolesiem.
Pozdrawiam Was goraco
Fors
Go??- Gość
Re: Trawa jest wszedzie tak samo zielona...
Fors
jestem z Ciebie dumna-trzymaj tak dalej i masz racje ze przez jakąś pinde nie popsules wszystkiego co postanowiles.
jestem z Ciebie dumna-trzymaj tak dalej i masz racje ze przez jakąś pinde nie popsules wszystkiego co postanowiles.
Go??- Gość
Re: Trawa jest wszedzie tak samo zielona...
Oooo Wstyd się przyznać,ale dopiero dziś zajrzałam na ten wątek za co przepraszam i obiecuję mocną poprawę
Fors wiem jak trudno z tym zerwać.Sama nigdy nie paliłam,raz tylko spróbowałam i jakoś mnie nie ciągnie,choć wszyscy znajomi palili i pala pewnie dalej co poniektórzy,a jarali ja ty,jak papierosy po kilka na dzień.
wyglądali strasznie,ale każdy z tych którzy rzucili z biegiem czasu i pomocą znajomych czy rodziny dawał rade na zasadzie podobnej do twojej.Dzień niepalenia-mała nagroda.Może nie pivko,ale np.namiestka innego papieroska-smakowe cygaro czy coś w tym stylu.
Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie,ale będę wspierać uściskami i dobrym słowem z całych sił
Fors wiem jak trudno z tym zerwać.Sama nigdy nie paliłam,raz tylko spróbowałam i jakoś mnie nie ciągnie,choć wszyscy znajomi palili i pala pewnie dalej co poniektórzy,a jarali ja ty,jak papierosy po kilka na dzień.
wyglądali strasznie,ale każdy z tych którzy rzucili z biegiem czasu i pomocą znajomych czy rodziny dawał rade na zasadzie podobnej do twojej.Dzień niepalenia-mała nagroda.Może nie pivko,ale np.namiestka innego papieroska-smakowe cygaro czy coś w tym stylu.
Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie,ale będę wspierać uściskami i dobrym słowem z całych sił
Go??- Gość
Re: Trawa jest wszedzie tak samo zielona...
Dziekowa dziewczyny bardzo sie ciesze ze w koncu udalo mi sie zwyciezyc tych kilka bitew pod rzad - mam teraz wiare w to ze wygram cala wojne Jeszcze nigdy nie przyszlo mi to z taka lekkoscia, mimo ze po sztuke palenia mam 5 minut spacerkiem... Az sam sie sobie dziwie...
I codziennie dziekuje w duchu Bogu za sile i Wam za wsparcie
I codziennie dziekuje w duchu Bogu za sile i Wam za wsparcie
Go??- Gość
Re: Trawa jest wszedzie tak samo zielona...
Tak 3maj. Patrz jak wszyscy ci kibicują
Jak mówił nadworny poeta-nie spierdol tego
A powżnie to naprawdę życzę powodzenia i służe uprzejmie dobrym słowem
Jak mówił nadworny poeta-nie spierdol tego
A powżnie to naprawdę życzę powodzenia i służe uprzejmie dobrym słowem
Go??- Gość
Re: Trawa jest wszedzie tak samo zielona...
Dzieki Laski
Ehh.. co ja bym bez was zrobil.. Pewnie dalej zjarany cisnal pornole
Ehh.. co ja bym bez was zrobil.. Pewnie dalej zjarany cisnal pornole
Go??- Gość
Re: Trawa jest wszedzie tak samo zielona...
ha ha pornole....
co zrobisz jak ci je ACTA zablakuje???
Napewno nie pozwolimy ci wrócić do palenia!!!Jak zajdzie potrzeba to pewnie wszystkie jak jeden mąż zrzucimy ciuszki przed kam
co zrobisz jak ci je ACTA zablakuje???
Napewno nie pozwolimy ci wrócić do palenia!!!Jak zajdzie potrzeba to pewnie wszystkie jak jeden mąż zrzucimy ciuszki przed kam
Go??- Gość
Re: Trawa jest wszedzie tak samo zielona...
Panna Anna napisał:ha ha pornole....
co zrobisz jak ci je ACTA zablakuje???
Napewno nie pozwolimy ci wrócić do palenia!!!Jak zajdzie potrzeba to pewnie wszystkie jak jeden mąż zrzucimy ciuszki przed kam
Aniu hmmmm, pozwolisz, że ja to przemyślę....
Go??- Gość
Re: Trawa jest wszedzie tak samo zielona...
Panna Anna napisał:cicho-motywuję jak mogę
milczę więc.... hehehe
Go??- Gość
Re: Trawa jest wszedzie tak samo zielona...
Oby ACTA nie zamknęła redtuba,bo pewnie połowa męskiej nacji bedzie chodziła sfrustrowana i serio kamery pójda w ruch.
Ale naszemu Forsowi to nie grozi,da radę
Ale naszemu Forsowi to nie grozi,da radę
Go??- Gość
Re: Trawa jest wszedzie tak samo zielona...
Ja tam sie na zartach nie znam... Teraz jesli nie dotrzymasz slowa i nie pokazesz jak cie Bog stworzyl, to lece zaraz do czarnucha po baku
Go??- Gość
Re: Trawa jest wszedzie tak samo zielona...
Nie prowokuj
Jestem uczynna i koleżeńska,ale z tego co wiem to redtub póki co chodzi,wiem bo specjalnie sprawdziłam
Jestem uczynna i koleżeńska,ale z tego co wiem to redtub póki co chodzi,wiem bo specjalnie sprawdziłam
Go??- Gość
Re: Trawa jest wszedzie tak samo zielona...
Panna Anna napisał:Nie prowokuj
Jestem uczynna i koleżeńska,ale z tego co wiem to redtub póki co chodzi,wiem bo specjalnie sprawdziłam
masz racje Aniu, ja jako ekspert od cyber sexu , nie polecam... konsekwencje bywają różne
Go??- Gość
Re: Trawa jest wszedzie tak samo zielona...
Ale w raize W nie zawiodę,w zamian za to pogotowie
oj wychodzi powoli ze mnie świntuch,jak to mówią-głodnemu chleb...
oj wychodzi powoli ze mnie świntuch,jak to mówią-głodnemu chleb...
Go??- Gość
Re: Trawa jest wszedzie tak samo zielona...
Hmm widze ze tutaj sie jakies sex oferty robia ja sie nie nadaje ani wygladu co do kamerki,ani temperamentu a sex uuuuuu nie lubie
Buhahahaha dobre
Buhahahaha dobre
juz dosc- Liczba postów : 337
Join date : 08/01/2012
Strona 1 z 4 • 1, 2, 3, 4
Similar topics
» Jest tu kilka samotnych kobiet - jaki jest Wasz ideal faceta?
» mój były jest moim guru
» noi ja mam coś takiego hyba
» Od tego momentu każda Wasza sekunda jest darem ode mnie...
» mój były jest moim guru
» noi ja mam coś takiego hyba
» Od tego momentu każda Wasza sekunda jest darem ode mnie...
Strona 1 z 4
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|