miłość czy uzaleznienie od milości?
Strona 3 z 5
Strona 3 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Re: miłość czy uzaleznienie od milości?
Widze ze Cie to bardzo bawi zlosnico
I bardzo dobrze - zawsze mowilem ze lepiej sie smiac nic plakac
Masz racje Kora!
Po co sie przejmowac i wlosy rwac z powodu codzych glupich zachowan, lepiej jest sobie ich olac i jeszcze sie tym przednio ubawic
I bardzo dobrze - zawsze mowilem ze lepiej sie smiac nic plakac
Masz racje Kora!
Po co sie przejmowac i wlosy rwac z powodu codzych glupich zachowan, lepiej jest sobie ich olac i jeszcze sie tym przednio ubawic
Go??- Gość
Re: miłość czy uzaleznienie od milości?
Ach Fors,Forsaken napisał:Widze ze Cie to bardzo bawi zlosnico
I bardzo dobrze - zawsze mowilem ze lepiej sie smiac nic plakac
Masz racje Kora!
Po co sie przejmowac i wlosy rwac z powodu codzych glupich zachowan, lepiej jest sobie ich olac i jeszcze sie tym przednio ubawic
Nie wiem jakbym sie zachowala jakbym zobaczyla P.Tez bym pewnie wyszla ale byloby mi napewno trudniej.Juz bym sie tak wtedy nie smiala...lepiej nie widywac obiektu uzaleznienia
Go??- Gość
Re: miłość czy uzaleznienie od milości?
W niedziele jak bylam na liczeniu towaru w sklepie to robiac zakupy spotkalam mame P.Kurcze usilnie zapraszala mnie na kawe,dopytywala co u mnie slychac.Az mi glupio bylo jej odmowic(
nie odmowilam jej)-byla taka mila dla mnie ale ja i tak tam nie pojde.Kurcze nie wiem teraz co zrobic zeby nie wyjsc na klamczuche
nie odmowilam jej)-byla taka mila dla mnie ale ja i tak tam nie pojde.Kurcze nie wiem teraz co zrobic zeby nie wyjsc na klamczuche
Go??- Gość
Re: miłość czy uzaleznienie od milości?
Chce Wam powiedziec ze uzaleznienie od faceta jest naprawde dokuczliwe.Wiem ze mnie ranil a mimo to czasem zagladam we wspomnienia.Przechodza mi mile chwile jak film przed oczami a potem zapala mi sie lampka-ze to skurczybyk jeden Gdybym Wam napisala co jeszcze zlego robil to byscie mi powiedzieli-Kora,po co ty jeszcze o nim myslisz????a jednak mysle i to jest to cholerne uzaleznienie.Nikomu tego nie zycze...
Go??- Gość
Re: miłość czy uzaleznienie od milości?
Kurcze... no co mam Ci powiedziec... Wspominasz nadal te dobre chwile. ale zdajesz tez sobie sprawe czym to wszystko bylo podszyte...
Mysle ze to bez sensu, jakos zaciemniac te obrazy, na slie je zamalowywac czarna farba, kiedy w tym momencie bylo naprawde fajnie.. Z drugiej strony skoro wiesz ze to to nie bylo wszystko do konca szczere i prawdziwe, skoro zdajesz sobie z tego sprawe.... To nic nie szkodzi czasmi sobie worcic do tych pieknych chwil kiedy wszystko bylo takie wyjatkowe, we wspomnieniach i usmiechnac sie do siebie, ze przeylo sie fajna romantyczna przygode... Na starosc i tak zostana nam tylko wspomnienia, i beda nas cieszyc, choc wiedzielismy ze to nie bylo prawdziwe, ani realne, to jednak fajnie bedzie powspopminac... I tego sie trzymaj Kora
Mysle ze to bez sensu, jakos zaciemniac te obrazy, na slie je zamalowywac czarna farba, kiedy w tym momencie bylo naprawde fajnie.. Z drugiej strony skoro wiesz ze to to nie bylo wszystko do konca szczere i prawdziwe, skoro zdajesz sobie z tego sprawe.... To nic nie szkodzi czasmi sobie worcic do tych pieknych chwil kiedy wszystko bylo takie wyjatkowe, we wspomnieniach i usmiechnac sie do siebie, ze przeylo sie fajna romantyczna przygode... Na starosc i tak zostana nam tylko wspomnienia, i beda nas cieszyc, choc wiedzielismy ze to nie bylo prawdziwe, ani realne, to jednak fajnie bedzie powspopminac... I tego sie trzymaj Kora
Go??- Gość
Re: miłość czy uzaleznienie od milości?
Pamietam Fors jak ja zawsze przychodzilam do niego do domu -ale do jego mamy na kawe to on byl w sasiednim pokoju-zawsze na chwile siedzial przy mnie potem wychodzi i wariat pisal mi z pokoju miluśne smsy a jak wychodzilam do ubikacji to mi w przdpokoju kradl calusy po czym wracalam do pokoju mamy dopic kawe.Jak siedzial obok mnie to nigdy nie bylo tak zeby mnie nie szturchnął w zartach albo przytulil do siebie-juz mu bylo lepiej jak mnie czul.Pamietam jak raz rozebral mi skarpetki i zaczal obcinac paznokcie u nog a potem mi do ucha szeptal ze mnie pragnie.Skurczybyk jeden-wiedzial co mnie kręci i uzaleznil mnie od tego
Go??- Gość
Re: miłość czy uzaleznienie od milości?
Ja juz lepiej nie bede wyciagac dzis wspomnien bo sie zaraz porycze.Brakuje mi tych jego zachowan...przyciagnal mnie tym do siebie na calego a teraz musze sobie radzic bez tego.Coz....ide lepiej spac.Papa Wszystkim
Go??- Gość
Re: miłość czy uzaleznienie od milości?
Oj Kora wiem co czujesz.Znam to uczucie.Też tak mam.Wspominam,póżniej wyklinam.Ale to raczej tylko wtedy gdy mam jak ja to nazywam "nawrót" uczucia
A nawrot pojawia sie zawsze w momencie kiedy juz nie pamietam o zapominaniu.Pan M zjawia się i moj caly misterny plan sie wali.Znowu wierze,znowu ufam,później mam watpliwosci,znika,ja płacze,znowu zapominam i tak w koło.
Teraz jestem na etapie zpomnienia.Kompletnie mnie nie obchodzi jego zycie,co u niego z kim sie spotyka itd.Ale wystarczy,ze go zobacze i juz miekne,nie wiem co powiedziec,a on widzac moja dezorientacje steruje mna jak zawsze.Ciekawe jak bedzie teraz.Teraz jestem twarda juz od hm..kilku tygodni.Sama nie szukam kontaktu i nie reagowalam na smsy i telefony.Choc niepokoi mnie pewen prywatny numer ktory wydzwania po nocach,ale ktorego nie odbieram.
Bardzo jestem ciekawa jak sie taraz zachowam przy spotkaniu z nim o ile sie jeszcze kiedykolwiek spotkamy,bo mi juz na tym nie zalerzy ani ciut ciut.Wiem,że w marcu ma przyjechac do PL do mamy,juz w grudniu mi o tym mowil.takiej zlewki jaka teraz na niego mam jeszcze nigdy nie przerabialam,zawsze łamałam sie góra po 2 tygoniach.Moze dlatego,ze mielismy jeszcze finanse do wyjasnienia.Teraz nic nas juz nie łączy.Nawet znajomi,bo tych jego ziomkow najczesciej widuje przypadkiem,nie zadaje sie z nimi.
Tak wiec Kora módl się,żebys ty nie miala takich "nawrotów",albo zeby twoj P byl madrzejszy od mojego M,którego najwdoczniej bawi zabawa w kotka i myszke.Badz twarda i nie daj sie.A jego mama z czasem tez pewnie zapomni,zajmie sie kim innym i po sprawie.
A nawrot pojawia sie zawsze w momencie kiedy juz nie pamietam o zapominaniu.Pan M zjawia się i moj caly misterny plan sie wali.Znowu wierze,znowu ufam,później mam watpliwosci,znika,ja płacze,znowu zapominam i tak w koło.
Teraz jestem na etapie zpomnienia.Kompletnie mnie nie obchodzi jego zycie,co u niego z kim sie spotyka itd.Ale wystarczy,ze go zobacze i juz miekne,nie wiem co powiedziec,a on widzac moja dezorientacje steruje mna jak zawsze.Ciekawe jak bedzie teraz.Teraz jestem twarda juz od hm..kilku tygodni.Sama nie szukam kontaktu i nie reagowalam na smsy i telefony.Choc niepokoi mnie pewen prywatny numer ktory wydzwania po nocach,ale ktorego nie odbieram.
Bardzo jestem ciekawa jak sie taraz zachowam przy spotkaniu z nim o ile sie jeszcze kiedykolwiek spotkamy,bo mi juz na tym nie zalerzy ani ciut ciut.Wiem,że w marcu ma przyjechac do PL do mamy,juz w grudniu mi o tym mowil.takiej zlewki jaka teraz na niego mam jeszcze nigdy nie przerabialam,zawsze łamałam sie góra po 2 tygoniach.Moze dlatego,ze mielismy jeszcze finanse do wyjasnienia.Teraz nic nas juz nie łączy.Nawet znajomi,bo tych jego ziomkow najczesciej widuje przypadkiem,nie zadaje sie z nimi.
Tak wiec Kora módl się,żebys ty nie miala takich "nawrotów",albo zeby twoj P byl madrzejszy od mojego M,którego najwdoczniej bawi zabawa w kotka i myszke.Badz twarda i nie daj sie.A jego mama z czasem tez pewnie zapomni,zajmie sie kim innym i po sprawie.
Go??- Gość
Re: miłość czy uzaleznienie od milości?
"a nawrot pojawia sie zawsze w momencie kiedy juz nie pamietam o
zapominaniu.Pan M zjawia się i moj caly misterny plan sie wali.Znowu
wierze,znowu ufam,później mam watpliwosci,znika,ja płacze,znowu
zapominam i tak w koło."(aNNA)
Anna,
Wiem o czym piszesz,ja bylam z P 2,5 roku z czego rok to bylo to o czym piszesz-odchodzilam i znowu wracalam jak bumerang To bylo juz nie do zniesienia i nie do udzwigniecia psychicznie.Mialam taka depreche ze az w pracy to widzieli.W grudniu 2011 roku powiedzialam STOP i tego sie trzymam-jest mi z tym ciezko-tak jest i to bardzo ale daje sobie rade bo go nie widuje.Wywalam go z glowy myslami zlymi-wspominam sobie to co mi zlego zrobil i jak narazie to mam tylko taka strategie.
Anna pisz co tam u ciebie jak masz np nawroty-to bedziemy sie wspieraly
pozdrawiam,kora
zapominaniu.Pan M zjawia się i moj caly misterny plan sie wali.Znowu
wierze,znowu ufam,później mam watpliwosci,znika,ja płacze,znowu
zapominam i tak w koło."(aNNA)
Anna,
Wiem o czym piszesz,ja bylam z P 2,5 roku z czego rok to bylo to o czym piszesz-odchodzilam i znowu wracalam jak bumerang To bylo juz nie do zniesienia i nie do udzwigniecia psychicznie.Mialam taka depreche ze az w pracy to widzieli.W grudniu 2011 roku powiedzialam STOP i tego sie trzymam-jest mi z tym ciezko-tak jest i to bardzo ale daje sobie rade bo go nie widuje.Wywalam go z glowy myslami zlymi-wspominam sobie to co mi zlego zrobil i jak narazie to mam tylko taka strategie.
Anna pisz co tam u ciebie jak masz np nawroty-to bedziemy sie wspieraly
pozdrawiam,kora
Go??- Gość
Re: miłość czy uzaleznienie od milości?
Z tymi nawrotami, to dziwne troche dla mnie... Bo jak zobaczylem po roku byla zone, to nic mi nie wrocilo... Moze my faceci mamy inaczej.. Jak zobaczylem swoja ostatnia eks, po nie widzeniu jej przez dlugi czas, to tez jakos tak wcale mnie nie podjarala.. Musialo troche minac czasu zanim znowu zaczalem na nia leciec.. Oczywiscie nie dalem po sobie poznac, mam przynajmniej taka nadzieje. Ale sendo tego wszystkiego jest takie, ze im wiecej czasu uplywa tym bardziej stare uczucia sie jakos tak rozwadniaja. Nie wiem jak inni faceci ale ja tak mam...
Go??- Gość
Re: miłość czy uzaleznienie od milości?
Widzisz Fors,Forsaken napisał:Z tymi nawrotami, to dziwne troche dla mnie... Bo jak zobaczylem po roku byla zone, to nic mi nie wrocilo... Moze my faceci mamy inaczej.. Jak zobaczylem swoja ostatnia eks, po nie widzeniu jej przez dlugi czas, to tez jakos tak wcale mnie nie podjarala.. Musialo troche minac czasu zanim znowu zaczalem na nia leciec.. Oczywiscie nie dalem po sobie poznac, mam przynajmniej taka nadzieje. Ale sendo tego wszystkiego jest takie, ze im wiecej czasu uplywa tym bardziej stare uczucia sie jakos tak rozwadniaja. Nie wiem jak inni faceci ale ja tak mam...
jak sam pisales trzeba czasu.Ja go mam malo bo dopiero okolo 80 dni uplynelo odkad nie widzialam P.
Ja mysle ze po dluzszym czasie calkowitego nie widzenia go tez bede mogla patrzec na niego innym okiem-kolezenskim.Tu chodzi o to zeby wlasnie przeistoczyc wrazenie-z przyciagajacego na kolezenski.My jak bylismy razem to dzialalismy na siebie jak magnesy.On sam mi kiedys powiedzial ze nie potrafilby sam zakonczyc naszej znajomosci bo moja osoba dziala na niego jak magnez i odwrotnie.Poza tym on byl moja druga polowa w seksie i odwrotnie.Bylo nam razem cudownie ale pomimo tego zawsze gadal o swojej bylej,ze ja kocha,ze teskni za nia-cholera to bylo nie do zniesienia
Potrafilismy sie np poklocic o cos a za 2 godziny pogodzilo nas lozko.No sam widzisz Fors ze od takiego to trudno sie wyleczyc.Ja nie umiem teraz miec seksu z mezem.Od listopada nie mialam seksu z P a od 2,5 roku nie mialam go z mezem.Moja sytuacja teraz jest taka odzwyczajam sie od P i nie umiem jeszcze miec seksu z mezem-to jest wszystko za swieze.Chcialabym zeby juz bylo np koniec roku-napewno wtedy bede miec inne zdanie na ten temat.
Kurcze,zaczynam sie otwierac na calego-czy to dobrze?
Go??- Gość
Re: miłość czy uzaleznienie od milości?
To bardzo dobrze
Tak mozemy poukladac swoje wlasne mysli w spojna calosc. Uslyszec inny punkt widzenia, zobaczyc ze inni maja podobne problemy i nie jestesmy w tym wszystkim inni.. Tylko wlasnie normalni... No i dobre slowo potrafi naprawde czasem dodac wiele sily... Tak samo jak zle odebrac, ale mysle ze tu Wszyscy uwazamy na uczucia innych i dlatego to wlasnie takie wyjatkowe miejsce
Tak mozemy poukladac swoje wlasne mysli w spojna calosc. Uslyszec inny punkt widzenia, zobaczyc ze inni maja podobne problemy i nie jestesmy w tym wszystkim inni.. Tylko wlasnie normalni... No i dobre slowo potrafi naprawde czasem dodac wiele sily... Tak samo jak zle odebrac, ale mysle ze tu Wszyscy uwazamy na uczucia innych i dlatego to wlasnie takie wyjatkowe miejsce
Go??- Gość
Re: miłość czy uzaleznienie od milości?
W moim odczuciu faktycznie z tym zapominaniem i nawrotami faceci maja zgoła odrobinkę inaczej, więc nie ma co sie nad tym zastanawiać Kora tylko przyjąć stan rzeczy , pogodzić sie z tym, że tak to dziala, dziś jest lepiej jutro dołek itd... z czasem dołków coraz mniej i emocje też będą bladły.... Ja pamiętam , że jak po pół roku zobczyłam swojego exa to też nie obyło się bez emocji co niektórzy tutaj moga to potwierdzić, Co dziwne nawet jeśli ciepłe uczucia zywi się juz to kogos innego i nawet jesli są one szczere i mocne to nie odetniemy przeszłości bo ona jest cześcia nas. więc ok, niech tak będzie , dzięki temu nabieramy siły i doświadczenia a to zawsze cenne.
Całuję Cie mocno i trzymam kciuki za malejejącą ilość dni spadkowego nastroju
Całuję Cie mocno i trzymam kciuki za malejejącą ilość dni spadkowego nastroju
Go??- Gość
Re: miłość czy uzaleznienie od milości?
Te date 23.02.2012 rok musze wpisac w zyciorys-otoz dzis wykasowalam wszystkie zdjecia P w moim telefonie.Jeszcze kilka dni temu nie potrafilam tego zrobic.To tak jak z wywaleniem nru telefonu-nie bylo to latwe ciecie ale jaki teraz komfort psychiczny za to
Go??- Gość
Re: miłość czy uzaleznienie od milości?
Lara nie mogę powstrzymać się od komentarza komentarz x2
A tekst o sekcie był naprawdę z wyższej półki... mam nadzieję ze ja nie nadpnelam ci na odcisk bo mój cyber z psycholkowa p oleci może linki wklejaj będzie łatwiej
A tekst o sekcie był naprawdę z wyższej półki... mam nadzieję ze ja nie nadpnelam ci na odcisk bo mój cyber z psycholkowa p oleci może linki wklejaj będzie łatwiej
Go??- Gość
Re: miłość czy uzaleznienie od milości?
a moze Lara jest zazdrosna o Forsa kto sie czubi ten sie lubi
Go??- Gość
Re: miłość czy uzaleznienie od milości?
one-reset-ana napisał: bo mój cyber z psycholkowa p oleci może linki wklejaj będzie łatwiej
jaki cyber?
Go??- Gość
Re: miłość czy uzaleznienie od milości?
Dzisiaj jak mialam wolne 20 minut w pracy-ludzie mnie tak nie nachodzili to bilam sie ze wspomnien iam i -ale tymi zlymi Jak juz wiecie ja wybijam sobie P zlymi wspomnieniami bo takie tez sa i to boli.Bije sie z myslami:jak moglam byc taka glupia i mu zawierzyc...naciagnal mnie tez na kase.przez 2,5 roku pozyczal ode mnie kase-oczywiscie dawalam mu to na pismie zeby to potem wysadzic od niego w razie jakby mi nie oddal tej kasy.pewnego razu wzielam te pisma do auta zeby je schowac do schowka przed mezem-nie chcialam zeby maz wiedzial o tym.
P jak raz poszlam do sklepu i dlugo na mnie czekal przeszperal mi cale auto z nudow i znalazl te pisma-wiecie co zrobil z nimi?spalil zapalniczka do papierosow.Ja sie kapnelam o tym 3 tygodnie potym.Poklocilam sie z nim wtedy jak pieron-wiecie jaka ja jestem teraz zla pozyczylam mu 2 tys zl-pomoglam mu w jednej sprawie tymi pieniedzmi.Az mi wstyd o tym teraz Wam pisac-pomyslicie-jaka ja bylam naiwna...
P jak raz poszlam do sklepu i dlugo na mnie czekal przeszperal mi cale auto z nudow i znalazl te pisma-wiecie co zrobil z nimi?spalil zapalniczka do papierosow.Ja sie kapnelam o tym 3 tygodnie potym.Poklocilam sie z nim wtedy jak pieron-wiecie jaka ja jestem teraz zla pozyczylam mu 2 tys zl-pomoglam mu w jednej sprawie tymi pieniedzmi.Az mi wstyd o tym teraz Wam pisac-pomyslicie-jaka ja bylam naiwna...
Go??- Gość
Re: miłość czy uzaleznienie od milości?
Głupia nie głupia... no cóż tak to bywa czasem ze chcemy dobrze, a potem plony zachowań zbieramy sami
Go??- Gość
Re: miłość czy uzaleznienie od milości?
malo tego-dzisiaj gadalam z jedna dziewczyna ktora zna P -ona mnie z nim kilka razy widziala kiedys i pytala czy jestem jeszcze z P.
Powiedziala mi ze kiedys tez ja P zbalamucil-rozkochal w sobie i podpisala mu pozyczke na 40 tys zl-matko jak ja to uslyszalam to mi az ciarki przeszly.
ona spalacA teraz te pozyczke sama.to bylo 4 lata temu jak z nia byl.zapyatlam sie jej dlaczego nie podeszla np rok temu do mnie i mi tego nie powiedziala-a ona mi odpowiedziala ze sie boi P.
hmm...
Powiedziala mi ze kiedys tez ja P zbalamucil-rozkochal w sobie i podpisala mu pozyczke na 40 tys zl-matko jak ja to uslyszalam to mi az ciarki przeszly.
ona spalacA teraz te pozyczke sama.to bylo 4 lata temu jak z nia byl.zapyatlam sie jej dlaczego nie podeszla np rok temu do mnie i mi tego nie powiedziala-a ona mi odpowiedziala ze sie boi P.
hmm...
Go??- Gość
Re: miłość czy uzaleznienie od milości?
P prowadzil podwojne zycie-4 lata temu mial te swoja jeszcze z ktora ma dziecko no i ta ktora zbalamucil na kase.Podobno ta jego dziewczyna z dzieckiem tez splaca jakis dlug za P.-tak mi powiedziala dzis ta jego byla laska.
Matko-nawet nie macie pojecia jak mnie ta wiadomoscia postawila w pion.
Matko-nawet nie macie pojecia jak mnie ta wiadomoscia postawila w pion.
Go??- Gość
Re: miłość czy uzaleznienie od milości?
A widzisz.. temu kto sie wezmie z problem za rogi los zawsze sprzyja
Go??- Gość
Re: miłość czy uzaleznienie od milości?
Wiesz Fors,Forsaken napisał:A widzisz.. temu kto sie wezmie z problem za rogi los zawsze sprzyja
podejrzewam ze jakbym sie o P(o tych pozyczkach) dowiedziala jakies rok temu to bym dalej brnela w tą znajomosc-bylam tak zaslepiona nim ze az mi glupio teraz ......facet wiedzial jak mnie przywiazac do siebie.Jak chcial ze mna mieszkac to tez cos gadal o pozyczce ale ja jakos oddalalam ten temat bo kilka razy od niego odchodzilam.....matko jak ja bym z nim zamieszkala to on by darl ze mnie same pozyczki przyklejajac to czulymi slowkami,pieszczotami itp itp a potem kopnalby mi do dupy....
Go??- Gość
Strona 3 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Strona 3 z 5
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach